Czytając streszczenie, szybko zdałem sobie sprawę – niespodzianka!

Czytając streszczenie, szybko zdałem sobie sprawę – niespodzianka!

Tymczasem Chris Wark z „Chris Beat Cancer” (wskazówka: chirurgia, a nie szarlataneria, którą uprawiał, zajął się jego rakiem jelita grubego) praktycznie cieszy się, że „chemioterapia może rozprzestrzeniać raka piersi i wywoływać bardziej agresywne nowotwory”. Oczywiście, prawdziwa radość pochodzi od – kto jeszcze? – Mike’a Adamsa, który ogłasza badanie „BOMBA MEDYCZNĄ”, pokazując, że chemioterapia rozprzestrzenia raka. Nie może też powstrzymać się od rzucania kłamstw, którymi opowiada o mnie:

Ziewać. Myślę, że mogę się spodziewać kolejnego akapitu takiego jak ten, który zostanie wstawiony do prawie każdej tyrady przeciwko chemioterapii, którą pisze Adams. To chyba moja odznaka honorowa. No cóż. Słowo do Mikey’a: Kiedyś byłem zdenerwowany twoją oszczerczą kampanią przeciwko mnie – około rok temu. Jednak w dzisiejszych czasach śmieję się z ciebie, nie z tobą, ponieważ twoje kłamstwa są tak jawnie przesadzone, że nikt oprócz twoich zagorzałych zwolenników nie miałby nawet szansy w nie uwierzyć. Nigdy nie byłem „kolegą” dr Faty, który nigdy nie pracował w moim centrum onkologicznym, a to imię „rozpruwacza sutków” pochodzi od Patricka „Tima” Bolena, człowieka, który był najzagorzalszym obrońcą Huldy Clark. Zauważam również, że to sam Adams twierdził, że zgłosił mnie do FBI (coś wygodnie nie wymienione). To było ponad rok temu. Ani ze mną, ani z nikim, kogo znam, nie skontaktowało się FBI ani mój prokurator generalny (gdzie Adams również twierdzi, że złożył skargę). Podejrzewam, że jego „zażalenia w sprawach karnych”, jeśli w ogóle zostały złożone, trafiły do ​​„plików kryminalnych”, do których należą.

Przepraszam za tę rozrywkę. Wydawało się… konieczne. Wróćmy do mniej obłąkańczo brzmiących (ale równie błędnych) zwolenników alternatywnych metod leczenia raka, po czym zagłębię się w samo badanie i pokażę, dlaczego chociaż jest to powód do niepokoju, nie jest to dowód na to, że chemioterapia nie działa i w rzeczywistości, jeśli zostanie zweryfikowana przez dalsze badania, wskazuje drogę do przezwyciężenia tego, co może być znaczącym problemem w chemioterapii raka. Omawiając to badanie, Jaxen, na przykład, wymienia wszystkich typowych podejrzanych o badania kłusujące przez brygadę antychemioterapeutyczną za każdym razem, gdy czują nadchodzącą tyradę. Na przykład przywołuje to, co lubię nazywać „gambitem 2%”, powołując się, jak robią to wszyscy, którzy go używają, na jedno australijskie badanie sprzed około 16 lat, w którym pominięto wiele nowotworów wrażliwych na chemioterapię i celowo mylony adiuwant. chemioterapia z chemioterapią jako leczenie podstawowe w celu wyleczenia. Zasadniczo postrzega badanie jako „więcej dowodów” na to:

Do tej pory wielu zaczyna rozumieć, że jednym z problemów związanych z chemioterapią jest to, że nie rozwiązuje ona podstawowych przyczyn raka. Chemioterapia wywodzi się z idei i świadomości dalekiej od idealizmu. Cała generacja leków chemioterapeutycznych, które są obecnie używane, a jest ich ponad sto, została opracowana z trującego gazu nerwowego stworzonego do działań wojennych. Jak donosi Green Med Info w 2012 r., rak jest drugą najczęstszą przyczyną zgonów w rozwiniętym świecie, a mimo to wiele środowisk medycznych i badawczych wciąż znajduje się w ciemnych wiekach, jeśli chodzi o leczenie i zrozumienie go. Jednak w dobie informacji wielkie postępy robią lekarze i badacze, którzy idą pod prąd nieudanej konwencji „mądrości” w leczeniu raka. Ponadto jednostki zaczynają brać odpowiedzialność, edukując się.

Oczywiście, pomimo wszystkich swoich twierdzeń o „zajęciu się podstawową przyczyną” raka, twórcy medycyny alternatywnej zawsze nie pokazują, w jaki sposób ich ulubione nostrum radzą sobie lepiej pod tym względem, a tym bardziej, że są faktycznie bardziej skuteczne niż konwencjonalne metody leczenia – lub nawet jeśli w ogóle są skuteczne.

Chris Wark wtrąca się z tą samą propagandą:

Jak już wielokrotnie mówiłem, chemioterapia jest często tylko krótkoterminowym rozwiązaniem długoterminowego problemu.

Nowe badanie przedstawia dowody na to, że chemioterapia może włączyć mechanizm naprawczy w organizmie, który ostatecznie pozwala guzom na powrót silniejszy. Zwiększa również liczbę „drzwi” w naczyniach krwionośnych, które umożliwiają rozprzestrzenianie się raka po całym ciele.

Przynajmniej Wark przyznaje, że chemioterapia może czasami być przynajmniej „krótkoterminowym rozwiązaniem” raka. Znowu nic, o czym mówi Wark, nie pokazuje, w jaki sposób jego preferowane metody robią cokolwiek, aby „rozwiązać podstawową przyczynę” długoterminowego problemu z rakiem. Wiemy, że dieta i pewne narażenia środowiskowe mogą modulować ryzyko zachorowania na niektóre rodzaje raka, ale kiedy rak już się rozwinie, jest na to za późno.

Więc teraz, gdy widzieliśmy ideologię w działaniu, spójrzmy na naukę w działaniu.

Jak chemioterapia jest stosowana w leczeniu raka

Zanim przejdę do badania, aby pomóc czytelnikom nie zaznajomionym z tym, jak chemioterapia jest stosowana w leczeniu raka, czuję się zobligowany do krótkiego wprowadzenia. Istnieją cztery główne sposoby stosowania chemioterapii w leczeniu raka:

Lecznicze: Chemioterapia może być podstawowym (a czasami jedynym) sposobem leczenia raka. Jest to powszechne w hematologicznych nowotworach złośliwych, takich jak białaczka i chłoniaki, gdzie zwykle lecząca jest kombinacja chemioterapii i radioterapii. Rzadko wskazana jest operacja. Celem jest tutaj zastosowanie chemioterapii w celu wyeliminowania raka z organizmu.

Chemioterapia adiuwantowa: Po ostatecznym leczeniu chirurgicznym raka pierwotnego stosuje się chemioterapię w celu zmniejszenia ryzyka nawrotu. Jest to bardzo powszechne zastosowanie chemioterapii, szczególnie w przypadku raka piersi i raka jelita grubego. Rzeczywiście, stosowanie chemioterapii adjuwantowej w raku piersi od lat 80. XX wieku, między innymi, przyczyniło się do spadku śmiertelności z powodu raka piersi o około 30% od 1990 roku.

Chemioterapia neoadjuwantowa: Chemioterapia neoadjuwantowa jest podawana przed operacją. Ogólnie rzecz biorąc, istnieją dwa główne powody podawania chemioterapii neoadiuwantowej: (1) zmniejszenie guza, aby nieoperacyjny guz (np. przyklejony do głównych struktur) stał się możliwy do wyleczenia; oraz (2) umożliwienie operacji oszczędzających narządy. To ostatnie zastosowanie jest powszechne w raku piersi w celu zmniejszenia guza, dzięki czemu nie jest wymagana mastektomia do jego usunięcia i możliwa jest operacja oszczędzająca pierś. Ponadto w przypadku raka piersi wiadomo z licznych badań, że chemioterapia neoadiuwantowa daje wyniki równoważne jak chemioterapia adiuwantowa. Przeżycie całkowite i przeżycie wolne od choroby oraz czas do wznowy lokoreginalnej są takie same, niezależnie od tego, czy chemioterapia jest podawana przed operacją, czy po niej. Ta sama idea jest stosowana w chirurgicznym leczeniu niskiego raka odbytnicy wymagającego resekcji brzuszno-kroczowej (APR). APR polega na usunięciu zwieracza odbytu i pozostawieniu pacjenta ze stałą kolostomią. W przypadku chemioterapii neoadiuwantowej często możliwe jest zmniejszenie guza na tyle, aby umożliwić operację oszczędzającą zwieracze, co jest bardzo pożądane dla pacjentów, z których zdecydowana większość, co zrozumiałe, wzdryga się na myśl o https://produktopinie.top/rhino-gold-gel/ konieczności wykonania trwałej kolostomii.

Chemioterapia paliatywna: W chorobie w stadium IV chemioterapia jest często stosowana do łagodzenia objawów rosnących guzów i może przedłużyć życie, chociaż nie skutkuje długotrwałym przeżyciem. Jest to również powszechne zastosowanie chemioterapii.

Badanie, nad którym tłoczą się tacy jak Mike Adams i Chris Wark, dotyczy chemioterapii neoadiuwantowej. To ważny punkt. Nie dotyczy innych zastosowań chemioterapii. Pomyśl o tym w ten sposób. Chemioterapia adiuwantowa różni się pod jednym względem od chemioterapii neoadjuwantowej. Guz pierwotny nie jest obecny podczas podawania chemioterapii adiuwantowej. Pozostały tylko mikroskopijne złogi nowotworowe, które mogą przekształcić się w przerzuty. To właśnie jest celem chemioterapii adiuwantowej, ponieważ chemioterapia jest znacznie lepsza w usuwaniu mikroskopijnych złogów guza niż guzy makroskopowe. Porównajmy to z chemioterapią neoadiuwantową, która celuje zarówno w te same mikroskopijne złogi nowotworowe, jak i celuje w główny guz, który jest zwykle duży. (Pamiętaj powody, dla których podawana jest chemioterapia neoadjuwantowa.)

Mówiąc porównawczo, istnieje wiele rzędów wielkości więcej komórek nowotworowych w układzie neoadiuwantowym niż w układzie adiuwantowym. Gdyby rozprzestrzenianie się guza z powodu chemioterapii neoadiuwantowej było głównym klinicznie czynnikiem, spodziewalibyśmy się, że przeżycie przy zastosowaniu chemioterapii neoadiuwantowej przed operacją będzie gorsze niż przy użyciu jej po operacji. To, że nie widzimy, aby był to dobry powód, aby być przynajmniej trochę sceptycznym co do tego, jak istotne klinicznie okażą się wyniki tego badania. Rzeczywiście, nigdy nie przestałem się dziwić, że w przypadku raka piersi i większości nowotworów, w przypadku których stosuje się chemioterapię neoadiuwantową, korzyści w zakresie przeżycia zapewniane przez chemioterapię (oczywiście z uwzględnieniem stadium guza i innych istotnych cech) są takie same, niezależnie od tego, czy chemioterapia jest podawana przed lub po operacji. Co więcej, chemioterapia neoadjuwantowa może wskazywać, jak „nieprzyjemny” (tj. Odporny na chemioterapię) jest guz, na podstawie tego, jak bardzo (lub jak mało) kurczy się w odpowiedzi na chemioterapię. Co więcej, całkowita odpowiedź patologiczna (to znaczy odpowiedź tak dramatyczna, że ​​guz nie tylko znika klinicznie, ale patolog nie może znaleźć żadnych żywotnych komórek nowotworowych w wyciętej próbce) jest doskonałym czynnikiem prognostycznym pozwalającym przewidzieć korzystne wyniki.

Pamiętaj o tych rzeczach podczas omawiania badania.

Czy chemioterapia neoadjuwantowa „rozprzestrzenia” raka?

Przyjrzyjmy się więc samemu badaniu (Karagiannis i wsp. „Choterapia neoadjuwantowa indukuje przerzuty raka piersi poprzez mechanizm, w którym pośredniczy TMEM”), które zostało opublikowane w czasopiśmie Science, Science Translational Medicine, przez grupę z Albert Einstein College of Medycyna. Czytając streszczenie, szybko zdałem sobie sprawę – niespodzianka! niespodzianka! – że odkrycia były znacznie bardziej zniuansowane i interesujące niż przedstawiali Adams, Wark i Jaxen. Szybko zdałem sobie również sprawę, że celem badania było zidentyfikowanie potencjalnych problemów z działaniem neoadiuwantów w celu znalezienia strategii, które sprawią, że będzie on działał lepiej. Oczywiście prowadzenie badań w celu ulepszenia istniejących terapii jest złożone, a autorzy zauważyli, że zwiększenie rozprzestrzeniania się komórek nowotworowych może „zmniejszyć korzyści kliniczne” chemioterapii neoadiuwantowej. Zwróć uwagę na rozróżnienie. Wiadomo – przepraszam, nie mogłem się oprzeć wzmiance o Game of Thrones, biorąc pod uwagę, że kiedy to piszę, premiera siódmego sezonu jest już za kilka godzin – z licznych badań wynika, że ​​chemioterapia neoadjuwantowa zapewnia przewagę w przeżywalności pacjentek z rakiem piersi, oprócz korzyści, jakie przynosi, czyniąc nieoperacyjne guzy operatywnymi lub umożliwiając zachowanie piersi kobietom, które w przeciwnym razie utraciłyby pierś. Rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych w wyniku chemioterapii zmniejsza, a nie eliminuje tę korzyść, a na pewno nie „rozsiewa raka” w taki sposób, że chemioterapia neoadjuwantowa jest gorsza niż brak chemioterapii. Jednak to właśnie sugeruje rak znachorów.

Jaki więc mechanizm jest tutaj badany? Wcześniejsze prace wykazały jeden mechanizm, dzięki któremu komórki raka piersi mogą uzyskać dostęp do naczyń krwionośnych i rozprzestrzeniać się. W tym mechanizmie rozprzestrzenianie się komórek nowotworu piersi odbywa się w mikroskopijnych strukturach zwanych mikrośrodowiskiem przerzutów guza (TMEM). Każdy TMEM składa się z trzech typów komórek, wszystkie w bezpośrednim fizycznym kontakcie ze sobą: komórka nowotworowa wytwarzająca białko regulujące białko strukturalne (aktyna) znane jako aktywowane przez ssaki (MENA), makrofag okołonaczyniowy (komórka układu odpornościowego w pobliżu naczynia krwionośne) oraz komórkę śródbłonka (rodzaj komórki wyścielającej naczynia krwionośne). Wykazano, że przepuszczalność naczyń spowodowana TMEM jest zlokalizowana i pośredniczona przez uwalnianie czynnika wzrostu śródbłonka naczyniowego-A (VEGF-A) z makrofagów związanych z TMEM, które wyrażają receptor angiopoetyny TIE2. Teraz dużo pracowałem z VEGF-A w latach 90-tych, kiedy badałem angiogenezę guza, proces, w którym guzy oddziałują ze swoim środowiskiem w celu stymulowania wrastania nowych naczyń krwionośnych. Zasadniczo makrofagi związane z TMEM wydzielają ten czynnik, który zwiększa przepuszczalność naczyń, tworząc „dziury”, przez które komórki nowotworowe mogą dostać się do naczynia krwionośnego i rozprzestrzeniać się przez krew. Jednak tylko komórki nowotworowe z ekspresją wysokiego poziomu MENA mogą z tego skorzystać. (Zauważ, że istnieją różne izoformy – warianty – Mena, które są pro-inwazyjne i antyinwazyjne; kiedy mówimy tutaj o MENA, mamy na myśli głównie MENAINV.) Guzy z wysokim „wynikiem” TMEM w modelach zwierzęcych mają większe prawdopodobieństwo przerzutów w porównaniu z guzami z niskimi wynikami TMEM.

Autorzy postawili hipotezę, że chemioterapia przedoperacyjna może zwiększyć gęstość i aktywność miejsc TMEM w raku piersi, a także zwiększyć liczbę promujących inwazję izoform MENA, a tym samym zwiększyć liczbę rozprzestrzeniających się komórek nowotworowych. Swoją hipotezę oparli na obserwacji, że jeden środek chemioterapeutyczny, paklitaksel (znany również jako Taxol), indukuje napływ makrofagów do guza pierwotnego i że makrofagi są wymagane do złożenia TMEM. Hipotezę sprawdzono na modelu transgenicznego guza sutka, w którym wprowadzono antygen środkowy T mysiego wirusa nowotworu sutka i polioma w celu wytworzenia szczepu myszy, który spontanicznie rozwija nowotwory sutka w szybkim tempie, heteroprzeszczepy pochodzące od pacjentów (PDX, które są nowotworami wywodzącymi się z pacjentów, które mogą rosnąć na myszach z wadliwym układem odpornościowym) oraz próbki tkanek przed i po neoadiuwantowym raku piersi od pacjentów ludzkich. Istnieją również wszelkiego rodzaju ładne obrazy z obrazowania przyżyciowego (IVI, które umożliwia obrazowanie żywych zwierząt na poziomie komórkowym), których potrzebuje badacz, jeśli chce opublikować w czasopiśmie takim jak Cell, Science lub Science Translational Medicine. Nie chodzi mi o to, że chodzi o pukanie do autorów, biorąc pod uwagę, że artykuł jest rzeczywiście dobry, ale raczej o sarkastyczne pominięcie tego, co w dzisiejszych czasach wymaga opublikowania w czołowych czasopismach. Poza tym kilku autorów ma rozległe doświadczenie w badaniach obrazowych; więc nie mogę ich winić za to, że go używają. W końcu o wiele fajniej jest patrzeć na te kompleksy u żywych myszy niż robić to, co musiały robić u ludzi i testować utrwalone tkanki z biopsji i próbek chirurgicznych.

Autorzy odpowiedzieli na swoją hipotezę za pomocą wielu modeli nowotworów, w tym myszy MMTV-PyMT, innego szczepu myszy z nowotworami przeszczepionymi od myszy MMTV-PyMT oraz dwóch modeli PDX (HT17 i HT33, dla każdego, kto jest zainteresowany). Zwierzęta leczono różnymi chemioterapeutykami i porównywano z kontrolami, porównując guzy, porównywano poziomy różnych RNA i białek oraz oceniano guzy. Kluczowe ustalenia były następujące:

Paklitaksel w dawce opóźniał wzrost guza (jak oczekiwano), ale zwiększał składanie TMEM nawet trzykrotnie.Paklitaksel zwiększał naciek makrofagów okołonaczyniowych w mikrośrodowisku pierwotnego raka piersi.Paklitaksel indukował zależną od TMEM przepuszczalność naczyń w guzach piersi.Paklitaksel zwiększał rozsiew przerzutowy guzów piersi (w przybliżeniu dwukrotna różnica, chociaż wynik nie był statystycznie istotny dla jednego modelu guza — Ryc. 3I).